Wczoraj kupiłam nowe foremki do ciasteczek i już nie mogłam się doczekać żeby ich użyć ;) a o ciasteczkach cytrynowych też już dawno myślałam, więc niby przypadkiem tak się to wszystko złożyło ;) a oto one - kruche, delikatnie cytrynowe, maślane ciasteczka. A foremki dla córeczki, żeby jeszcze przyjemniej było poznawać nowe zwierzęta... tylko jak robi miś panda? ;)
Składniki:
100 g mąki ziemniaczanej
100 g mąki kukurydzianej
50 g mąki pszennej (jeśli ma być bezglutenowe, to więcej kukurydzianej)
1 łyżeczka ksylitolu
skórka z 1 cytryny
200 g masła
1 jajko
3 łyżki syropu klonowego
3 łyżki soku z cytryny (ciasteczka są delikatnie cytrynowe, można dodać więcej soku dla bardziej intensywnego smaku)
Mąki i ksylitol mieszamy. Cytrynę sparzamy i ścieramy z niej skórkę, dodajemy do mąki. Do tego wkrawamy masło i całość zagniatamy. Gdy już jest gładka masa, to dodajemy pozostałe składniki i wszystko mieszamy. Ciasto zawijamy w folię spożywczą i schładzamy w lodówce przez minimum godzinę. Po tym czasie wykładamy na papier do pieczenia, przykrywamy drugim kawałkiem papieru i rozwałkowujemy na grubość około 5mm. Wycinamy ciasteczka, układamy na blasze przykrytej papierem do pieczenia i wstawiamy do nagrzanego na 180 stopni piekarnika. Pieczemy około 20 minut do zarumienienia się ciasteczek. Studzimy na kratce.
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz